czwartek, 26 maja 2016

Ten przyjaciel

 Czy mieliście kiedyś tak , że przyjaźń z kimś może zakończyć przyjaźń zarówno drugą jak i ważną osobą dla ciebie ?
       Czy tylko ja tak mam?  że jak udało mi się spotkać osobę która może mi pomóc ,  wesprzeć mnie w trudnych chwilach , przytulić mnie gdy tego potrzebuje , rozśmieszy mnie do łez dzięki czemu czuje się wspaniale , Musi odlecieć do kogoś innego ?
       Nigdy nie znalazłam prawdziwej przyjaciółki tak zwanej "BFF"  , Nie raz miałam takie podejścia np, w pierwszej klasie podstawówki  , na początku się tylko kolegowałyśmy , później była to więź mocniejsza , sądziłam że to przyjaźń na lata , że jest prawdziwa . Jednak wciągu jednego dnia , jednej godziny , jednej minuty  czy jednej sekundy wszystko się zmieniło . Podczas jednego wydarzenia wszystko się zmieniło . Już nie siedziałam z nią w ławce siedziała z koleżanką obok , a ja sama .
Już nie było wspólnych rozmów na lekcjach , nie było wspólnych prac plastycznych na ławkach , nie było już niczego tylko marne hej mijając się za pierwszym razem na korytarzu szkolnym . Patrzą jak się śmieje razem z swoją nową koleżanką moje serce mnie rozrywało . Nie sądziłam  , że będę tak ubolewać przez cały czas , jednak  nasze stosunki się polepszyły w czwartej , piątek i szóstej klasy tylko że nie do tego stopnia co bym chciała bo jednak ona dalej była wierna swojej nowej przyjaciółce  . Rany na moim sercu dalej nie są  zagojone . Pogodziłam się z tym że już nigdy nie będzie tak samo jak dawniej . Były osoby którym to przeszkadzało to że próbuje walczyć o tą przyjaźń  i próbowały mnie nastawić przeciwko jej  , ja głupia się ich słuchałam  , wierzyłam im w każde słowo  i doszło do tego stopnia , że nawet zależało mi na nich . Byłam oślepiona tymi miłymi słówkami jednak nie na tyle oślepiona żeby nie zauważyć że obgadują mnie za moimi plecami  . Po czasie ta przyjaźń się skończyła nie mam z nimi kontaktu , na ulicach omijam ich jakby nic się nie stało , lepiej tak będzie dla mnie i dla nich .
Nauczyłam się  żeby nikomu nie ufać , podchodzić do każdego z małym dystansem , nie oczekiwać niewiarygodnego , wiem że to się wydaje   nie ludzkie czy coś podobnego jednak uważam że dla mnie tak będzie najlepiej dla mojego serca  i umysłu 


I oto kolejny post !
Tamten chyba się wam spodobał , nie wiem nie potrafię czytać w myślach  XD
Myślę  , że ten też wam się spodoba i inne które są w drodze
Zakładając bloga myśałam o tym by pisać jak w pamiętniku wyżalić się wam zawsze jest mi wtedy lepiej na dusz <3
Jest nowa strona na blogu , możecie się dowiedzieć trochę o mnie i co na blogu będzie dokładniej
i jakie są moje plany na przyszłość
I to chyba wszystko
Więc
CZYTASZ = KOMENTUJESZ = OBSERWUJESZ <3

poniedziałek, 9 maja 2016

Płacz , jego nigdy nie jest za dużo

Nie lubię płakać .
Co nie oznacza , że tego nie robię .
Uważam to oznakę słabości , że nie potrafię uporać się z problem na jaki trafiam .
Nikt nie jest wstanie nie płakać nie ważne co by się działo .




Gdy miewałam jakiś małe problemy zawsze z tego jakoś wychodziłam , głównie się tym aż tak nie
przejmowałam bo w końcu po co ? Nie potrzebnie marnowałam mój czas .
Jednak gdy doszłam do innych czasów , jak zmiana szkoły itp. zaczęły się robić coraz gorsze problemy , zmiana towarzystwa zmienia człowieka do tego poziomu do jakiego się człowiek przystosowuje . U mnie tak nie było można powiedzieć że raczej odwrotnie , nie wiem z jakich powodów tak się stało ale akurat w tym momencie , gdy powinnam wygłaszać długie mowy na mój temat , po prostu się w sobie zamknęłam, nie ukrywam że jeszcze odstraszałam od siebie chłopaków czy też dziewczyny  bałam się czegokolwiek powiedzieć . Wyniki tego były takie że przez cały rok siedziałam sama w ławce i sama na przerwach  , moje oceny były dramatyczne no i nie chodziłam do szkoły bo się ze mnie wyśmiewali  . Mimo tych wszystkich problemów które mnie przytłaczały  , nie płakałam choć bardzo chciałam myślałam że to i tak nic nie pomoże , chciałam się komuś wyżalić jakiejś mojej "przyjaciółce" no ale okazało się że te przyjaciółki mają już kogoś innego i zostałam sama jak palec mówi się trudno może z  czasem w końcu i ja znajdę te prawdziwe przyjaciółki, miejmy taką nadzieje.
Jednak była taka rzecz przez którą nie mogłam zasypiać wieczornymi porami , ale nie wiedziałam co to . Gdy nadszedł ten moment kiedy napotkałam się z  małym problemem , który można była rozwiązać w prosty sposób , ja z tego całego obciążenia w jednej sekundzie zaczęłam płakać nie wiem czemu przecież nic strasznego  się nie stało , no ale jednak coś mną wstrząsnęło . Gdy skończyłam płakać poczułam momentalnie wielką ulgę , mniejszy ciężar na moich barkach , mniej szumu w mojej głowie , odprężenie jakiego jeszcze wcześniej nie poczułam .
I to właśnie wtedy dowiedziałam się ,że płacz jest bardzo ważny i nie zdajemy sobie z tego nawet sprawy . Łzy , które lecą po policzkach lecą razem z problemami , które napotykamy  .
Od tamtego momentu nie wstydzę się popłakać trochę w parku po lekcjach , ponieważ przynosi mi ulgę . Zamiast wrócić po szkolnych zajęciach smutna bo dostałam złą ocenę , wrócę szczęśliwa bo cały smutek już odleciał .
 Morał jest taki , że płacz jest kluczem do sukcesu .


Teraz 
Płaczę z szczęścia 
Płaczę z smutki 
Płaczę z wszystkiego 
I jestem z tego dumna 





Zapraszam do komentowania posta , twoje zdanie jest bardzo ważne , będzie mi bardzo miło jak to zrobisz . 
Pamiętaj CZYTASZ=KOMENTUJESZ=OBSERWUJESZ 

Posty będą mniej więcej co 2-3 tygodnie myślę że na razie tak będzie , to wszystko zależy od was , pamiętajcie !! 

Dziękuje i do następnego ^^